niedziela, 20 grudnia 2015

'Tap madl'. ;)

Niedawno przedstawiłam, jakie gadżety posiadam -> klik.

Przypomniało mi to (i niedawne domowe porządki), iż z tym tematem związany jest jeszcze jeden wątek. Chodzi o modele pojazdów. Moja kolekcja nie jest jakaś nadzwyczaj bogata. Z oczywistych powodów (jestem tzw. autobusiarą) przeważają w niej modele autobusów. Jednak dzisiaj skupię się na modelach samochodów. Od razu dodam, że nie zaprezentuję wszystkich. Przedstawię tylko te, do których mam sentyment oraz takie, które są szczególnie związane z tematyką bloga. :)

Na początek cofniemy się do mojego dzieciństwa. Generalnie byłam normalną (no, może nie do końca albo pisząc zgodnie z teorią Einsteina - to pojęcie względne) dziewczynką, która bawiła się swoją lalką Barbie i Ken'em. Jednak nie przeszkadzało mi to w tym, aby jednocześnie budować 'coś' z klocków LEGO oraz... śmigać po podłodze... resorakami. Zatrzymajmy się przy tych ostatnich.

Wspomniałam, na początku tego wpisu, że robiłam niedawno porządki... Gdy odkurzyłam pewien karton i zaglądnęłam do środka... Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. W środku były moje resoraki!

Nie omieszkałam więc wyjąć je i zrobić im kilka zdjęć. Jak widać po ich 'powłoce lakierniczej' - nie oszczędzałam ich. ;) Szczególnie tego białego Fiata Uno, którego... nie cierpiałam. Natomiast ulubionym był ten z numerem 46. :) Cóż - widocznie już wtedy ciągnęło mnie do rajdowej jazdy. ;)



Niedawno moja kolekcja modeli (takich już bardziej z prawdziwego zdarzenia) wzbogaciła się o model, który przedstawia niemalże ideał mojego samochodu. Jest to Wartburg 353 w wersji kombi. Ideałem byłby, gdyby to był Wartburg 1.3. Wówczas na półce stałaby miniatura mojego ukochanego Białego -> kilk.




Ten czerwony modelik odbył w tym roku małą podróż. Otóż zabrałam go ze sobą do Eisenach na zlot Wartburgów. Nie wierzycie? Oto dowód:


01.08.2015 r., Eisenach.

Jak widać - przy okazji zabrałam kilka innych modelików. Wszystkie reprezentują pojazdy moich ulubionych marek. :)


Na powyższym zdjęciu udało mi się uwiecznić nie tylko moje modeliki (tutaj składam podziękowania darczyńcy), ale też i coś równie interesującego, widocznego za szybą Czerwonego. Wiecie, co to za pojazd, którego widać po prawej stronie? To żółte cudo to Melkus -> klik. Auta te były produkowane w NRD. Ciekawostką jest to, że tworzone były w oparciu o podzespoły... Wartburga 353. :)

Mam nadzieję, że tymi dwoma ostatnimi zdjęciami zachęciłam Was do śledzenia dalszych wpisów. Wszak - nadszedł najwyższy czas, abym opisała, cóż ciekawego można przeżyć i zobaczyć podczas wspomnianych zlotów Wartburgów w Eisenach. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz