Pamiętacie, jak wspomniałam o wyprawach do Puszczy Pyzdrskiej? Nie? To dla przypomnienia ➜ klik. Biały też się załapał na wypady w te ciekawe miejsca ➜ klik.
Przy tej okazji podlinkuję także relacje z wypraw rowerowych w tamte rejony, które udało mi się zorganizować ➜ cz. 1 i cz. 2. W planach miałam też cz. 3. To właśnie podczas przygotowań do niej przeżyłam niesamowitą noc w lesie... klik. Niestety, zdrowie nie pozwoliło mi na razie zrealizować tamtych zamiarów, ale... jeszcze wszystko przede mną, więc kto wie. :)
Jednak dzisiaj mam coś innego do opisania. Na moje fotorelacje z Puszczy Pyzdrskiej jeszcze przyjdzie czas, więc dalej musicie uzbroić się w cierpliwość (najlepiej anielską). Tymczasem organizator naszych wypadów samochodowych do Puszczy zorganizował wystawę swoich zdjęć. Dlaczego o tym wspominam? No, bo widzicie... Czerwony/Puzzel stał się również jej częścią. Tak, tak! Mój Wartbi trafił do galerii.
Więcej szczegółów znajdziecie tutaj: klik.
Miałam przyjemność uczestniczyć w oficjalnym wernisażu tej wystawy. Co więcej - po jego zakończeniu podjechałam samochodem tuż przed wejście. Tym samym Puzzel nawiedził wystawę w dniu jej otwarcia. :)
A w jaki sposób zaprezentowano Wartbiego na wystawie? Otóż, koło jednego ze zdjęć (pominę, że mam takie samo 😜) znajduje się opis, przy którym zaprezentowano dwa zdjęcia.
W przybliżeniu wygląda to tak:
Wybaczcie jakość zdjęć. Zrobione "kalkulatorem".
Co ciekawe - Czerwony pojawił się na wystawie na jeszcze jednym zdjęciu, jednak go nie pokażę. Niech to stanowi dla Was motywację, aby osobiście wybrać się do "Łazęgi" i poszukać Czerwonego. Podpowiem - chodzi o zdjęcie wykonane we wsi Rybie w 2015 r. Miłego oglądania i zabawy w "gdzie jest Wally?". ;)
Relacja z wernisażu klik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz